Operacyjni z sądeckiej komendy namierzyli podpalacza

0

Młody mężczyzna przyszedł do jednej z sądeckich kawiarni, jednak nie po to by wypić tam kawę lecz by podpalić znajdujące się na tarasie parasole. Innym razem ogień podłożył też pod kontenery na śmieci i dziecięcy wózek. Sądeczanin spowodował łączne straty w wysokości przeszło 32 tysięcy, jednak 25 kwietnia br. usłyszał od sądeckich policjantów zarzuty.

Jesienią ubiegłego roku, jakaś osoba podpaliła parasol reklamowy znajdujący się na tarasie jednej z sądeckich kawiarni. Niespełna tydzień później, ponownie płonął tam identyczny parasol, wart również 600 złotych. Kilka miesięcy później podobna sytuacja miała miejsce w centrum miasta przy cukierni, gdzie ktoś podpalił parasol zewnętrzny o wartości 850 złotych.

Podpalony został także wózek dziecięcy w jednym z bloków przy Alejach Wolności. Ogień zniszczył również elewację klatki schodowej, instalację domofonową i telewizyjną oraz rury gazowe, co naraziło wspólnotę mieszkaniową na straty w wysokości 11 270 złotych.

Wiosną tego roku, na osiedlu Kochanowskiego trzykrotnie płonęły natomiast kontenery na odpady komunalne, każdy z nich był wart 1100 złotych. Co więcej, ostatni z pożarów (z 19 kwietnia) zniszczył także wiatę śmietnikową wraz z czterema pojemnikami na śmieci, co spowodowało straty w wysokości 16900 złotych.

Sądeccy policjanci działając operacyjnie ustalili, że tych wszystkich siedmiu podpaleń dokonała jedna osoba. Funkcjonariusze zebrali obszerny materiał dowodowy i kilka dni po ostatnim podpaleniu, a dokładnie 25 kwietnia br. postawili 27-letniemu Sądeczaninowi zarzuty usiłowania oraz uszkodzenia mienia (art. 288 par. 1 kodeksu karnego). W związku z tym, że mężczyzna dopuścił się tych przestępstw w krótkich odstępach czasu i z wykorzystaniem takiej samej sposobności, grozi mu nie 5, ale 7,5 roku pozbawienia wolności.