Dzięki zaangażowaniu kilku osób i wielu sądeckich policjantów ustalono kobietę, która wyrzuciła szczenię do kontenera na śmieci, wcześniej wkładając je do foliowego worka. Tego dnia temperatura spadła do 20 stopni poniżej zera, dlatego zwierzęciu groziła pewna śmierć. Jego życie uratowała przechodząca obok kontenera kobieta, a policjanci prowadząc dochodzenie ustalili kto dopuścił się tego okrutnego czynu.
W czwartek, 1 marca około godziny 21.00, kobieta, która przechodziła obok jednego z bloków usłyszała jakieś popiskiwanie dobiegające z kontenera na śmieci. Gdy wraz z sąsiadem otworzyła pojemnik, wśród innych śmieci znalazła foliową reklamówkę, a w niej dwa foliowe worki. Jak się okazało, w jednym z nich był maleńki szczeniak. Natychmiast wzięła go pod opiekę do domu, a następnego dnia skontaktowała się z weterynarzem oraz sądeckim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami. Wspólnie znaleźli kobietę, która zgodziła się, by jej karmiąca suczka, została matką zastępczą szczenięcia.
Oficjalne zawiadomienie w tej sprawie w sądeckiej komendzie złożono w poniedziałek, 5 marca. Dzięki znaczącemu zaangażowaniu w tę sprawę kobiety, która odnalazła szczenię, pani inspektor z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, lekarza weterynarii oraz policjantów z Wydziału Kryminalnego sądeckiej Policji, ustalono potencjalną sprawczynię tego czynu.
Kobieta zaprzeczała by czegoś takiego miała się dopuścić. Przeprowadzone przez policjantów czynności w tej sprawie tj. m.in. oględziny znalezionych w śmietniku worków foliowych, w których pozostało łożysko suki, zabezpieczenie krwi zwierzęcia, przeszukanie mieszkania upewniło policjantów, że ich typowanie było trafne. We wtorek, 6 marca policjanci przedstawili kobiecie zarzut usiłowania uśmiercenia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem (art. 35 ust. 1 i 2 ustawy o ochronie zwierząt*), za co grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności. Prokurator zastosował wobec sądeczanki środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i poręczenia majątkowego, a o jej dalszym losie zadecyduje sąd.