Co roku o tej samej porze – w okresie wiosennym dochodzi do pożarów wznieconych wypalaniem traw na łąkach oraz nieużytkach rolnych. Przypominamy, że takie zachowania są czynem bezprawnym pociągającym za sobą odpowiedzialność karną.
W myśl polskiego prawa wypalanie traw to czyn zabroniony, ścigany karnie. Zgodnie z art. 124 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody zabronione jest wypalanie łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Łamanie tego zakazu zagrożone jest karą aresztu albo grzywny. Jeżeli wskutek wypalania traw doszłoby do poważnych strat, kwalifikacja prawna czynu może być inna (przestępstwo uszkodzenia mienia, spowodowania pożaru) a grożąca kara znacząco wyższa. Na przykład art. 163 kodeksu karnego przewiduje, że kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Wypalanie traw nie daje żadnych korzyści, co więcej, przynosi straty w przyrodzie i zagraża człowiekowi. Dym pochodzący z wypalania jest niebezpieczny nie tylko z powodu zatruwania powietrza. Wypalanie traw utrudnia również poruszanie się po drogach kierowcom – gęsty dym pokrywa drogi, pobocza i może znacznie ograniczyć widoczność, w wyniku czego, podobnie jak we mgle, może dojść do wypadku lub kolizji. Jeżeli weźmiemy pod uwagę ilość zdarzeń związanych z pożarami traw i ilość zastępów straży pożarnej walczących z tymi pożarami to okazuje się, że walka z tym procederem staje się bardzo kosztowna. Ale koszty to nie tylko zużyte środki gaśnicze, paliwo, sprzęt – to również ludzkie życie. Należy także pamiętać, że kiedy strażacy są dysponowani do gaszenia pożarów traw, w tym samym czasie mogą być potrzebni w innym miejscu, aby pomagać np. ofiarom wypadków drogowych. Udział w gaszeniu traw może spowodować wydłużenie czasu dojazdu do miejsca innego, znacznie poważniejszego zdarzenia.
Apelujemy o rozsądek!
Zanim podpalisz łąkę, zastanów się czy warto narażać kogoś na utratę zdrowia lub życia a siebie na karę więzienia